Grom Plewiska przerwał passę serii trzech zwycięstw Mieszka Gniezno
W sobotę 6 września podopieczni Mikołaja Tarczyńskiego, na własnym boisku przy ulicy Strumykowej w Gnieźnie, oraz przed własną publicznością podejmowali spadkowicza z III ligi z poprzedniego sezonu zespół Gromu Plewiska. Mimo że to gnieźnianie byli faworytem sobotniego meczu ze względu na wysokie zajmowane 5. miejsce w ligowej po czterech kolejkach mistrzowskich, to jedna komplet punktów zainkasowali na swoim koncie piłkarze Gromu Plewiska, wygrywając mecz po dość wyrównanym i zaciętym jego przebiegu zaledwie jedną bramką 1:0. Tym zwycięstwem zespół z Plewisk, przerwał passę trzech zwycięstw z rzędu drużyny Mieszka Gniezno.
Powracając jednak do samego przebiegu sobotniej konfrontacji piłkarskiej Mieszka Gniezno z Gromem Plewiska, to w pierwszej części meczu zbyt dużo na boisku się nie działo przez co pierwsze czterdzieści pięć minut zakończyło się wynikiem bezbramkowym. Obie drużyny wprawdzie stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia gola, po którym jedna lub druga mogła objąć prowadzenie w meczu jednak strzały w wykonaniu zawodników obu drużyn na jedną lub drugą bramkę były niecelne lub padały łupem golkiperów obu zespołów. Tak było w 6 minucie kiedy to po uderzeniu piłki z dystansu przez kapitana Mieszka Gniezno – Wojciecha Gąsiorowskiego, futbolówka minęła słupek bramki gości i wyszła poza plac gry czy też w 19 minucie kiedy to po egzekwowanym rzucie rożnym przez Alana Polusa, piłkę z bliskiej odległości nad bramką posłał ponownie Gąsiorowski. Goście z Plewisk, najlepsze sytuacje do zdobycia gola w pierwszej części meczu zmarnowali 22 i 23 minucie, kiedy to Maciej Waskowski, nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarze Mieszka Gniezno - Patrykiem Szafranem, oraz w 34 minucie kiedy strzał Norberta Ogonowskiego, z ostrego kąta z bliskiej odległości wybronił golkiper biało- niebieskich.
Po zmianie stron obraz gry na gnieźnieńskim boisku przy Strumykowej, praktycznie nie uległ zmianie. Obie drużyny podobnie jak w pierwszej połowie stwarzały sobie sytuacje strzeleckie, z których praktycznie nic nie wynikało. Bliscy objęcia prowadzenia w meczu jedną bramką na początku drugie połowy byli gnieźnianie. W 54 minucie źle wybitą piłkę przez golkipiera gości Filipa Konaszewica, w środkowej części boiska przejął w zespole Mieszka – Patryk Kryszak. Pomocnik Mieszka Gniezno, długo się nie zastanawiając posłał piłkę z 18. metra wprost na bramkę z Plewisk w prawy róg. Płasko uderzoną piłkę przez Kryszaka, zdołał jednak z wielkim trudem obronić bramkarz z Plewisk, przez co uratował on swój zespół od straty gola. To co nie udało się Kryszakowi, pięć minut później udało się zawodnikowi z drużyny przeciwnej. W 59 minucie goście wyszli na prowadzenie 1:0, za sprawą zdobytej bramki przez Norberta Okonowskiego, po którego strzale z ostrego konta z około 16. metra piłka odbiła się od wewnętrzny lewy słupek bramki gnieźnieńskiej i wpadała do niej. Do końca wynik meczu nie uległ już zmianie, chociaż gnieźnianie mięli okazje do doprowadzenia do remisu. A najdogodniejsze sytuacje w zespole Mieszka Gniezna, w doprowadzeniu do remisu nie wykorzystali między innymi Daniel Szymański, Andrzej Stefański, który przeniósł piłkę nad bramką z egzekwowanego rzutu wolnego wykonywanego z 18. metra czy Patryk Waluszyński, po którego uderzeniu za pola karnego futbolówka poszybowała nad porzeczką bramki gości. Ostatecznie spotkanie zakończyło się porażką Mieszka Gniezno, które uległo Gromowi Plewiska w stosunku 1:0.
źródło: http://www.sportgniezno.pl/
Komentarze